- Jaaaa, to był ciężki dzień, dobrze, że już nigdzie dzisiaj
nie musimy jechać występować. – westchnął z ulgą Kevin wchodząc do pokoju,
który dzielił z Eli’m.
- Ta, mów za siebie, ja tylko coś zjem i jadę dalej. – westchnął DongHo.
- Podwieźć cię? Ja i Hoon i tak wybieramy się do miasta coś załatwić, więc jak chcesz to się możesz wybrać z nami, podrzucimy cię. – zaproponował młodszemu koledze AJ.
- Tylko coś zjemy ofcourse. – dodał Hoon idąc do kuchni.
- Dzięki, chętnie skorzystam. – odparł najmłodszy posyłając im lekki uśmiech.
- Ta, mów za siebie, ja tylko coś zjem i jadę dalej. – westchnął DongHo.
- Podwieźć cię? Ja i Hoon i tak wybieramy się do miasta coś załatwić, więc jak chcesz to się możesz wybrać z nami, podrzucimy cię. – zaproponował młodszemu koledze AJ.
- Tylko coś zjemy ofcourse. – dodał Hoon idąc do kuchni.
- Dzięki, chętnie skorzystam. – odparł najmłodszy posyłając im lekki uśmiech.
Hoon przyszykował dla ich trójki parę kanapek i herbatę, szybko to zjedli, bo DongHo się śpieszył, a nie chcieli, żeby potem narzekał, że najpierw proponują mu podwózkę, a potem się przez nich spóźnia. Reszta chłopaków z kolei przyrządziła sobie pożywny obiadek i zasiadła w salonie włączając telewizor na byle jakim programie, byleby coś grało.
- No to co robimy jak zjemy? – spytał Kevin.
- Hmm, widziałem w lodówce parę piw. – odparł Eli w udawanym zamyśleniu, ale już na ustach błądził mu cwaniacki uśmieszek.
- Skąd w lodówce piwa? Czyżby AJ coś przemycił? – spytał SooHyun znad swojego talerza.
- Ano możliwe, nie zdziwiłbym się. – podsumował KiSeop męcząc swój makaron widelcem.
- Nie sądzę, żeby było dobrym pomysłem ruszać jego piwo bez pozwolenia. – wtrącił Kevin patrząc niepewnie na Eli’ego.
- A chce się któremuś drałować po nie do sklepu? – spytał rzeczowo blondyn unosząc brwi i patrząc na nich z lekkim politowaniem.
Tak jak przewidział, żadnemu się nie chciało, więc uzgodnili za sprawą Kevina, że się złożą i kupią swojemu koledze nowe piwo, tyle samo ile mu zwiną, a także tej samej marki oczywiście. Zapisali to na papierze by nie zapomnieć i Kevin zaniósł to do swojego pokoju by schować w bezpiecznym miejscu, gdzie wiedział, że o tym będzie pamiętać. Gdy zjedli lider pozmywał po wszystkich naczynia, a Eli zaniósł kilka butelek do salonu.
- Mmm, niezłe jest. – mruknął z aprobatą SooHyun po pierwszych kilku łykach.
- Yeah, muszę się zgodzić. – poparł go Eli.
- A może to piwo Hoon’a? – zastanowił się na głos KiSeop.
- Cóż… który pierwszy podniesie raban jak wrócą, to będzie znaczyć, że to jego. Proste. – skwitował blondyn odkładając swoją pustą już butelkę na stolik i otwierając sobie następną.
- Nah, to dlatego wziąłeś sobie dwa. – powiedział z uśmiechem Kevin, tonem mówiącym „ A ty, ty łobuzie!”.
- No, a co? Chciało mi się pić. A, że jest takie dobre… to co mi szkodzi?
Zaśmiali się cicho. W końcu Eli złapał pilota i wyłączył telewizor na czuja, celując nim za siebie, nawet się nie odwracając.
- Okej, to skoro jedną butelkę mamy wolną, to możemy sobie w nią zagrać! – zakrzyknął radośnie raper zacierając łapki.
- Wiedziałem, że z tym wyskoczysz. – mruknął Kevin z lekkim uśmiechem pociągając łyk ze swojej butelki.
- Oj tam, oj tam. To coooo? Baaawimy się?
- A co nam szkodzi. Ustalamy jakieś zasady? – spytał były ulzzang.
- Niee. Tylko bez przesady, żeby z tego zaraz nie wiadomo co wyszło. – zastrzegł SooHyun.
- No okej, no to ja zaczynam pierwszą turę. – to powiedziawszy Eli sięgnął ręką i położył butelkę na blacie bokiem, a następnie nią zakręcił. – Kevin! Prawda czy wyzwanie? – zapytał gdy ta się zatrzymała i wskazała, na jego kolegę.
- Eh, zaryzykuję i wezmę wyzwanie.
Raper zdecydował wspaniałomyślnie, że nie da mu czegoś trudnego do zrobienia już w pierwszej rundzie. Kazał mu więc pójść do pokoju DongHo i schować mu jego misia. Wszyscy wiedzieli, jak ten misio jest dla maknae ważny, więc Kevin trochę niechętnie wstał i poszedł do pokoju najmłodszego by wykonać to zadanie. Nie starał się również chować go jakoś super specjalnie. Po prostu wziął i położył go na samej górze szafy, po czym wrócił do salonu. Gdy tylko usiadł spowrotem na swoim miejscu sięgnął ręką w stronę butelki i ponownie wprawił ją w ruch.
Po kilku kolejnych wyzwaniach i różnych dziwnych pytaniach przy których Kiseop popluł się piwem, a SooHyun zjechał z kanapy na ziemię i na niej pozostał, Eli doszedł do wniosku, że już dosyć tej sielanki. Pora na pytania i zadania, które zawsze, prędzej czy później mają swoje miejsce w tego typu gierkach. Dlatego też, kiedy znów wypadła jego kolej na kręcenie butelką uśmiechną się z lekka złośliwie, na co Kevin, który obserwował go od pewnego czasu z lekkim niepokojem, wstrzymał oddech obawiając się tego co zaraz nastąpi.
- Seoppie! – zakrzyknął radośnie blondyn, gdy szyjka butelki wskazała na biednego chłopaka, który jeszcze nawet nie przeczuwał co się zaraz stanie. – Prawda czy wyzwanie?
Kevin, który dzielił pokój z Eli’m i znał jego wszelkiego rodzaju dziwactwa, doświadczył całej gamy jego dziwnych pomysłów i nie raz musiał bronić się przed jego napadami zboczeństwa, próbował pokazać na migi i dyskretnie Kiśkowi, by pod żadnym pozorem nie brał wyzwania. Niestety na próżno, ponieważ czarnowłosy, albo nie zauważył, albo zignorował lub… nie zrozumiał.
- Wyzwanie… - odparł odkładając swoją pustą już butelkę na blat stolika.
- Okeeeej. A więc…. Pocałuj SooHyuna. Z języczkiem.
W pokoju zapadła cisza. SooHyun zamrugał oczami i to była jego jedyna reakcja na to co powiedział Eli. W sumie powinien obsztorcować za to blondyna… Ale cóż on mógł na to poradzić, że nie miałby nic przeciwko gdyby Kiseop zrobił to co mu kazano? Zerknął niepewnie na kolegę obok, który w pewnym momencie również znalazł się na podłodze i siedział obok niego… całkiem blisko… i był piekielnie czerwony na twarzy. Kevin miał już coś powiedzieć kiedy…
- A-ale… to będzie mój pierwszy pocałunek… - wymamrotał ulzzang cicho, ale tak, że go usłyszeli.
- What the Fuck?! Serio?! – wykrzyknął Eli po chwili zawieszenia wyrażając w tym myśli pozostałych dwóch chłopaków.
- No tak, no! – odkrzyknął naburmuszony Seoppie, czerwieniąc
się jeszcze bardziej i nadymając uroczo policzki.
- Okej… to hmm… nie musisz tego robić, możesz go pocałować w policzek. A tak z ciekawości spytam… gdybyś mógł to komu byś podarował swój first kiss? I czy może znajduje się w tym pokoju?
- Eli, to już trochę za dużo. No bo co nas to obchodzi, a po za tym…- miał już zacząć swój moralny monolog Kevin kiedy przerwało mu ciche KiSeop’owe:
- Tak, jest.
Wszyscy ponownie na niego spojrzeli. Właściwie SooHyun cały czas się na niego gapił z lekko otwartymi ustami. A gdy ten zwrócił się w jego stronę na klęczkach i oparł dłońmi na jego udzie (gdyż siedział po turecku) nie od razu zdał sobie sprawę co to oznacza. Dopiero jak ten wciąż czerwony i tak słodko zawstydzony powiedział:
- Jak już powiedziałem wcześniej Hyung* to będzie mój pierwszy pocałunek, więc… więc przepraszam jeśli ci się nie spodoba.
I zanim lider zdołał mu cokolwiek odpowiedzieć ten uniósł się odrobinkę i dość niepewnie pocałował go w usta. SooHyun wyczuł, że nie bardzo wie co ma robić (z resztą nie ma się co dziwić xd), więc przejął inicjatywę łapiąc dodatkowo go za kark, żeby się czasem nie odsunął. Powoli i delikatnie przejechał swoim językiem po jego wargach, na co ten posłusznie je rozchylił pozwalając mu posunąć się dalej. Pocałunek był powolny, subtelny, czuły, nieśpieszny… czyli taki jaki powinien być pierwszy pocałunek. Dający drugiej osobie możliwość odwdzięczenia się w każdej chwili, co też KiSeop uczynił gdy tylko załapał mniej więcej o co chodzi w sztuce całowania. Mimo to daleko mu było do SooHyun’a. Mógł to poczuć. Lider miał wprawę i to nie małą, a ten pocałunek którym go teraz obdarzył zapewne nie był jedynym w jego arsenale. Dlatego, gdy w końcu brunet odsunął się od niego i zdjął rękę z jego karku obdarzając go przy tym lekkim uśmiechem jakby mówiąc: „Dobrze ci poszło.”, nie mógł nad sobą zapanować. Ignorując fakt, że ma za swoimi plecami Kevina i Eli’ego, oraz to, że ci przyglądają im się z fascynacją… chociaż Eli to wyglądał bardziej na zadowolonego z siebie, jakby nie wiadomo czego i jak wielkiego dokonał, zarzucił ręce na szyję lidera zaskakując go tym odrobinkę i przylgnął do niego siadając lekkim okrakiem na jego udzie, jęknął tak słodko i niewinnie, że w brunecie, aż zapłonęło…
- Chcę jeszcze. Pokaż mi jeszcze…
No i jak tu się oprzeć takiej pokusie?! Już pal licho, że Eli ma z tego radochę, a Kevin patrzy się na blondyna jak na szaleńca!
Nie zastanawiając się dłużej SooHyun spełnił prośbę KiSeop’a i objął go ramionami w pasie, mocniej go do siebie przyciągając…
***
Kiedy ci zajęli się sobą, Eli westchnął z zadowoleniem, poprawił sobie bluzkę i spojrzał na Kevin’a, który od jakiś 5 minut, nie przerwanie wgapiał się w niego swoimi ślepkami bardzo podejrzliwie. Uśmiechnął się z rozbawieniem widząc jego minę po czym nachylił się do niego i szepnął:
- Chodźmy do pokoju. Raczej już nie jesteśmy tutaj potrzebni. Po za tym… - tutaj przerwał i spojrzał na całującą się parę, gdzie SooHyun już (już!) wsuwał swoje łapki pod koszulę KiSeop’a, który z kolei najwyraźniej nie miał nic przeciwko temu. – I tak już chyba o nas zapomnieli… - dokończył swą myśl blondyn, wstając z kanapy.
Kevin chcąc nie chcąc, zrobił to samo. Już się domyślił po co była ta cała gierka, jednak początkowo po prostu nie mógł w to uwierzyć. Nie mógł jednak zaprzeczyć, że widział jak Seoppie wodzi wzrokiem za liderem na próbach, a także, że stara się usiąść lub po prostu być bardzo blisko niego kiedy tylko się dało, jakby już fakt, że ma razem z nim pokój już mu nie wystarczył.
Z tego rozmyślania wyrwał go Eli, obejmując go nagle jedną ręką w pasie i przyciągając władczo do siebie. Spojrzał na niego zaskoczony i mimowolnie się zarumienił gdy zdał sobie sprawę jak blisko siebie są ich twarze w tej chwili.
- Chodźmy już. – mruknął Eli i uśmiechnął się delikatnie widząc jego rumieniec.
Zmusił Kevina by ten ruszył razem z nim, ani na chwilę nie spuszczając ręki z jego biodra. Przez to, że ten szedł nieco opornie, gdy tylko znaleźli się przy drzwiach od ich pokoju, blondyn otworzył je dosyć gwałtownie i bezceremonialnie wepchnął swojego kolegę do pokoju. Następnie sam wszedł, zamknął porządnie drzwi i ponownie go popchnął. Tym razem jednak na swoje łóżko.
Kevin spojrzał na niego szeroko otwartymi przerażonymi oczami. Widząc to Eli uśmiechnął się zadziornie i powiedział:
- Teraz kochany, ja się zajmę tobą.
***
SooHyun powoli przejechał dłońmi po brzuchu swojego kochanka, który leżał teraz na podłodze w koszuli, która była rozpięta i odsłaniała jego ramiona, pierś i resztę ciała. Mógł w końcu bez przeszkód czy jakiegokolwiek skrępowania podziwiać ciało ulzzang’a*, który leżał pod nim i wyginał się rozkosznie.
Delikatnie zarysowane mięśnie napinały się gdy tylko przejechał po nich swoją dłonią lub musnął ustami… skóra pachnąca tak słodko jak brzoskwinie… i może z odrobiną cynamonu? Nie był co do tego pewien, ale podobał mu się ten zapach. Nie był jakiś duszący czy zbyt intensywny. To był zapach KiSeop’a, niepowtarzalny, sprawiający, że miał na niego co raz większą ochotę. Nie zwlekając dłużej sięgnął dłońmi do jego rozporka i już po chwili zdjął z niego spodnie i odrzucił gdzieś w bok. Spodziewał się, że ten zaprotestuje, albo się przestraszy, jednak zamiast tego w odpowiedzi na jego czyn Seoppie chwycił swoimi dłońmi koniec jego bluzki i podciągnął mu ją do góry. SooHyun odruchowo uniósł ręce i już po chwili jego część garderoby spotkał ten sam los co spodnie KiSeop’a.
Zaraz potem czarnowłosy objął go za szyję i przyciągnął do siebie, całując w usta. Rozchylił przy tym nogi by liderowi było wygodniej. Ponownie ułożyli się na podłodze, a brunet zaczął wodzić palcami jednej dłoni niebezpiecznie blisko najwrażliwszej części ciała kochanka, jak i każdego innego mężczyzny. Już, już miał się mu dobrać również do bokserek… kiedy nagle rozległ się dźwięk otwieranych drzwi.
Obaj zamarli na chwilę, a potem SooHyun rzucił się błyskawicznie, odnalazł części ich ubrania i wrócił do KiSeop’a . Niestety nie zdążyli się ogarnąć, bo nagle tuż nad ich głowami rozległo się ciche:
- Co wy…? O.Mój.Boże.
Powoli odwrócili głowy w stronę głosu. Nad nimi, za oparciem kanapy stali Hoon, AJ i DongHo z wyrazem niemego osłupienia na twarzy. Niedługo to jednak trwało…
- MOJE PIWOOOOO!!! – ryknął AJ.
Na ten hałas z pokoju wypadli: Eli – bez górnej odzieży, z rozpiętymi spodniami, oraz Kevin – jedynie w swoim sweterku do połowy ud. Szatyn już, już miał coś powiedzieć kiedy zdał sobie sprawę jak się wszyscy na niego patrzą. Spojrzał więc po sobie, po czym czmychnął spowrotem do pokoju czerwony na twarzy, aż po uszy. Eli zaśmiał się na to cicho, a następnie zwrócił się do AJ, który wyglądał jakby sam już nie wiedział czy ma byś na nich wściekły, czy może jednak poddać się ogólnie panującemu oszołomieniu.
- AJ, nie gorączkuj się tak. Odkupimy ci to piwko, nawet dokupimy dwa więcej, dobra?
- Dobra…
- A teraz panowie wybaczą. Idę skończyć co zacząłem. – to powiedziawszy odwrócił się i zniknął spowrotem w pokoju, z którego po chwili usłyszeli pisk Kevina.
Pozostali trzej członkowie popatrzyli po sobie niepewnie, ale tylko oni, bo SooHyun nagle wstał, złapał KiSeop’a i przerzucił go sobie przez ramiona. Zabrał jeszcze tylko ich rzeczy i ruszył z nim tak wiszącym do ich wspólnego pokoju. Ci popatrzyli za nim z otwartymi szczękami, a zawstydzony Seoppie nie potrafił ukryć uśmieszku zadowolenia, który błąkał mu się na twarzy.
Cisza w salonie trwała do momentu, aż dobiegł ich odgłos zamykanych drzwi. DongHo nie wytrzymał:
- No dajcie spokój! Ja chcę odpocząć, wyspać się, a wy mi tu będziecie hałasować całą noc?! Już mi wystarczy, że ci dwaj mnie wymęczyli w aucie gdy wracaliśmy!!
Nikt mu jednak nie raczył odpowiedzieć. Zamiast tego poczuł na swoich plecach dwa wilcze, wygłodniałe spojrzenia.
Biedny maknae…
___________________________________________
Krótkie objaśnienia:
ulzzang - (lub Eoljjang lub Uljjang) tak określa się w Koreii osobę z piękną twarzą, która zdobyła sławę w internecie przez publikowanie w nim swoich zdjęć.
- Okej… to hmm… nie musisz tego robić, możesz go pocałować w policzek. A tak z ciekawości spytam… gdybyś mógł to komu byś podarował swój first kiss? I czy może znajduje się w tym pokoju?
- Eli, to już trochę za dużo. No bo co nas to obchodzi, a po za tym…- miał już zacząć swój moralny monolog Kevin kiedy przerwało mu ciche KiSeop’owe:
- Tak, jest.
Wszyscy ponownie na niego spojrzeli. Właściwie SooHyun cały czas się na niego gapił z lekko otwartymi ustami. A gdy ten zwrócił się w jego stronę na klęczkach i oparł dłońmi na jego udzie (gdyż siedział po turecku) nie od razu zdał sobie sprawę co to oznacza. Dopiero jak ten wciąż czerwony i tak słodko zawstydzony powiedział:
- Jak już powiedziałem wcześniej Hyung* to będzie mój pierwszy pocałunek, więc… więc przepraszam jeśli ci się nie spodoba.
I zanim lider zdołał mu cokolwiek odpowiedzieć ten uniósł się odrobinkę i dość niepewnie pocałował go w usta. SooHyun wyczuł, że nie bardzo wie co ma robić (z resztą nie ma się co dziwić xd), więc przejął inicjatywę łapiąc dodatkowo go za kark, żeby się czasem nie odsunął. Powoli i delikatnie przejechał swoim językiem po jego wargach, na co ten posłusznie je rozchylił pozwalając mu posunąć się dalej. Pocałunek był powolny, subtelny, czuły, nieśpieszny… czyli taki jaki powinien być pierwszy pocałunek. Dający drugiej osobie możliwość odwdzięczenia się w każdej chwili, co też KiSeop uczynił gdy tylko załapał mniej więcej o co chodzi w sztuce całowania. Mimo to daleko mu było do SooHyun’a. Mógł to poczuć. Lider miał wprawę i to nie małą, a ten pocałunek którym go teraz obdarzył zapewne nie był jedynym w jego arsenale. Dlatego, gdy w końcu brunet odsunął się od niego i zdjął rękę z jego karku obdarzając go przy tym lekkim uśmiechem jakby mówiąc: „Dobrze ci poszło.”, nie mógł nad sobą zapanować. Ignorując fakt, że ma za swoimi plecami Kevina i Eli’ego, oraz to, że ci przyglądają im się z fascynacją… chociaż Eli to wyglądał bardziej na zadowolonego z siebie, jakby nie wiadomo czego i jak wielkiego dokonał, zarzucił ręce na szyję lidera zaskakując go tym odrobinkę i przylgnął do niego siadając lekkim okrakiem na jego udzie, jęknął tak słodko i niewinnie, że w brunecie, aż zapłonęło…
- Chcę jeszcze. Pokaż mi jeszcze…
No i jak tu się oprzeć takiej pokusie?! Już pal licho, że Eli ma z tego radochę, a Kevin patrzy się na blondyna jak na szaleńca!
Nie zastanawiając się dłużej SooHyun spełnił prośbę KiSeop’a i objął go ramionami w pasie, mocniej go do siebie przyciągając…
***
Kiedy ci zajęli się sobą, Eli westchnął z zadowoleniem, poprawił sobie bluzkę i spojrzał na Kevin’a, który od jakiś 5 minut, nie przerwanie wgapiał się w niego swoimi ślepkami bardzo podejrzliwie. Uśmiechnął się z rozbawieniem widząc jego minę po czym nachylił się do niego i szepnął:
- Chodźmy do pokoju. Raczej już nie jesteśmy tutaj potrzebni. Po za tym… - tutaj przerwał i spojrzał na całującą się parę, gdzie SooHyun już (już!) wsuwał swoje łapki pod koszulę KiSeop’a, który z kolei najwyraźniej nie miał nic przeciwko temu. – I tak już chyba o nas zapomnieli… - dokończył swą myśl blondyn, wstając z kanapy.
Kevin chcąc nie chcąc, zrobił to samo. Już się domyślił po co była ta cała gierka, jednak początkowo po prostu nie mógł w to uwierzyć. Nie mógł jednak zaprzeczyć, że widział jak Seoppie wodzi wzrokiem za liderem na próbach, a także, że stara się usiąść lub po prostu być bardzo blisko niego kiedy tylko się dało, jakby już fakt, że ma razem z nim pokój już mu nie wystarczył.
Z tego rozmyślania wyrwał go Eli, obejmując go nagle jedną ręką w pasie i przyciągając władczo do siebie. Spojrzał na niego zaskoczony i mimowolnie się zarumienił gdy zdał sobie sprawę jak blisko siebie są ich twarze w tej chwili.
- Chodźmy już. – mruknął Eli i uśmiechnął się delikatnie widząc jego rumieniec.
Zmusił Kevina by ten ruszył razem z nim, ani na chwilę nie spuszczając ręki z jego biodra. Przez to, że ten szedł nieco opornie, gdy tylko znaleźli się przy drzwiach od ich pokoju, blondyn otworzył je dosyć gwałtownie i bezceremonialnie wepchnął swojego kolegę do pokoju. Następnie sam wszedł, zamknął porządnie drzwi i ponownie go popchnął. Tym razem jednak na swoje łóżko.
Kevin spojrzał na niego szeroko otwartymi przerażonymi oczami. Widząc to Eli uśmiechnął się zadziornie i powiedział:
- Teraz kochany, ja się zajmę tobą.
***
SooHyun powoli przejechał dłońmi po brzuchu swojego kochanka, który leżał teraz na podłodze w koszuli, która była rozpięta i odsłaniała jego ramiona, pierś i resztę ciała. Mógł w końcu bez przeszkód czy jakiegokolwiek skrępowania podziwiać ciało ulzzang’a*, który leżał pod nim i wyginał się rozkosznie.
Delikatnie zarysowane mięśnie napinały się gdy tylko przejechał po nich swoją dłonią lub musnął ustami… skóra pachnąca tak słodko jak brzoskwinie… i może z odrobiną cynamonu? Nie był co do tego pewien, ale podobał mu się ten zapach. Nie był jakiś duszący czy zbyt intensywny. To był zapach KiSeop’a, niepowtarzalny, sprawiający, że miał na niego co raz większą ochotę. Nie zwlekając dłużej sięgnął dłońmi do jego rozporka i już po chwili zdjął z niego spodnie i odrzucił gdzieś w bok. Spodziewał się, że ten zaprotestuje, albo się przestraszy, jednak zamiast tego w odpowiedzi na jego czyn Seoppie chwycił swoimi dłońmi koniec jego bluzki i podciągnął mu ją do góry. SooHyun odruchowo uniósł ręce i już po chwili jego część garderoby spotkał ten sam los co spodnie KiSeop’a.
Zaraz potem czarnowłosy objął go za szyję i przyciągnął do siebie, całując w usta. Rozchylił przy tym nogi by liderowi było wygodniej. Ponownie ułożyli się na podłodze, a brunet zaczął wodzić palcami jednej dłoni niebezpiecznie blisko najwrażliwszej części ciała kochanka, jak i każdego innego mężczyzny. Już, już miał się mu dobrać również do bokserek… kiedy nagle rozległ się dźwięk otwieranych drzwi.
Obaj zamarli na chwilę, a potem SooHyun rzucił się błyskawicznie, odnalazł części ich ubrania i wrócił do KiSeop’a . Niestety nie zdążyli się ogarnąć, bo nagle tuż nad ich głowami rozległo się ciche:
- Co wy…? O.Mój.Boże.
Powoli odwrócili głowy w stronę głosu. Nad nimi, za oparciem kanapy stali Hoon, AJ i DongHo z wyrazem niemego osłupienia na twarzy. Niedługo to jednak trwało…
- MOJE PIWOOOOO!!! – ryknął AJ.
Na ten hałas z pokoju wypadli: Eli – bez górnej odzieży, z rozpiętymi spodniami, oraz Kevin – jedynie w swoim sweterku do połowy ud. Szatyn już, już miał coś powiedzieć kiedy zdał sobie sprawę jak się wszyscy na niego patrzą. Spojrzał więc po sobie, po czym czmychnął spowrotem do pokoju czerwony na twarzy, aż po uszy. Eli zaśmiał się na to cicho, a następnie zwrócił się do AJ, który wyglądał jakby sam już nie wiedział czy ma byś na nich wściekły, czy może jednak poddać się ogólnie panującemu oszołomieniu.
- AJ, nie gorączkuj się tak. Odkupimy ci to piwko, nawet dokupimy dwa więcej, dobra?
- Dobra…
- A teraz panowie wybaczą. Idę skończyć co zacząłem. – to powiedziawszy odwrócił się i zniknął spowrotem w pokoju, z którego po chwili usłyszeli pisk Kevina.
Pozostali trzej członkowie popatrzyli po sobie niepewnie, ale tylko oni, bo SooHyun nagle wstał, złapał KiSeop’a i przerzucił go sobie przez ramiona. Zabrał jeszcze tylko ich rzeczy i ruszył z nim tak wiszącym do ich wspólnego pokoju. Ci popatrzyli za nim z otwartymi szczękami, a zawstydzony Seoppie nie potrafił ukryć uśmieszku zadowolenia, który błąkał mu się na twarzy.
Cisza w salonie trwała do momentu, aż dobiegł ich odgłos zamykanych drzwi. DongHo nie wytrzymał:
- No dajcie spokój! Ja chcę odpocząć, wyspać się, a wy mi tu będziecie hałasować całą noc?! Już mi wystarczy, że ci dwaj mnie wymęczyli w aucie gdy wracaliśmy!!
Nikt mu jednak nie raczył odpowiedzieć. Zamiast tego poczuł na swoich plecach dwa wilcze, wygłodniałe spojrzenia.
Biedny maknae…
___________________________________________
Krótkie objaśnienia:
ulzzang - (lub Eoljjang lub Uljjang) tak określa się w Koreii osobę z piękną twarzą, która zdobyła sławę w internecie przez publikowanie w nim swoich zdjęć.
Hyung - (Hyeong [czyt. hjong] - zwrot używany przez młodszych w stosunku do starszych, ale tylko wśród mężczyzn. (więcej i dokładniej: tutaj)
maknae - najmłodsza osoba w grupie.
maknae - najmłodsza osoba w grupie.
No właśnie, jak po maturach próbnych? Jakoś media ucichły ostatnio i nic zbytnio nie słychać o wynikach, statystykach. xD Ładnie tu ;3
OdpowiedzUsuńA ja teraz nadrabiam, a jutro będę pisać rozdział... chyba padnę xD
Oh, Gackto. Przeczytałam ten ff, zamiast robić wyczerpującą pracę z biologii. Cóż... Nieraz tak bywa. xD " Jako, że nie lubię czytać yaoi na co dzień, tudzież z fandomu, którego nie znam, no, ale było nieźle. Zgubiłaś jedno ł gdzieś na początku, bodajże. ^^ No i jakże prehistoryczna gra w butelkę... XD
OdpowiedzUsuńUh, częściowo rozumiem twój ból, jednakże mnie to czeka za rok (i po co szłam na architekturę krajobrazu, no po co?!) i już powoli stresuję się jak nie wiem, bo słyszę ciągle o maturze, tudzież testach i o. Do tego dochodzą inne problemy i już multum stresu. XD No i nie mam Tobie za złe, że się nie odzywałaś tak długo. ^ ^ W sumie, ja również nie, więc... ;A;" Poza tym, mam nadzieję, że przypomnisz sobie hasło. ^ ^
On, hon hon. *W* Genialna seria, przynajmniej tak uważam, chociaż czasami stężenie hejtu w fandomie mnie przeraża. No, ale...
Dobry dzikun, nie jest zły. : D Chociaż w sumie to jest chomik mego młodszego brata to i tak odczuwam jakby był mój, chociaż mam własnego mutanta. XD Ale! Chomiury są fajne! *W* Nawet jeśli wredne. <3
Dobła, zalinkuję panią, haha, co mi tam. : D No, to do napisania i życzę powodzenia w "nie utopieniu się" w szkolnych obowiązkach, oO. XD
Świetnie wykończony blog~
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://mello-matt.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział. xD
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka xD
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na kolejny rozdział. xD
OdpowiedzUsuń