piątek, 28 grudnia 2012

One Shot: Króliczek




To nie było tak, że on nie chciał czy coś. On po prostu pojęcia nie miał jak powinien się zachować.  AJ „atakował” go w najmniej spodziewanych momentach. Na początku były to niewinne muśnięcia dłońmi lub przypadkowe cmoknięcia w ucho lub policzek gdy się przytulali na grupowych zdjęciach czy czymś podobnym. Były tak niewinne i nagłe, że nawet się nie zorientował, iż mogą się przerodzić w coś znacznie poważniejszego.


Dlatego siedział teraz zamknięty w łazience, kiedy po raz kolejny zwiał swojemu koledze. Wiedział, że to tylko chwilowa kryjówka, ale musiał ochłonąć. Miał kompletną pustkę w głowie gdy tylko AJ znajdował się zbyt blisko, nie ważne czy po prostu obok niego stał czy próbował jakiś swoich kolejnych sztuczek. Właściwie można by było powiedzieć, ze sama bliskość rapera odbierała mu wolną wolę…

 - Hoon! Żyjesz ty tam jeszcze, czy krokodyle przez kibel łowisz?! – rozległo się czyjeś wołanie.
Po barwie głosu mógł stwierdzić, że to SooHyun. Westchnął cierpiętniczo. Przejechał spojrzeniem po lustrze, ścianach, suficie i znów westchnął ze zrezygnowaniem. Żadnego rozwiązania. Czy to na serio musiało być tak trudne?
- Nie, Hyung. Próbowałem, ale coś brać nie chciały. – odpowiedział gdy wyszedł z łazienki i zobaczył lidera zaraz obok drzwi.
- No naprawdę. Już zacząłem myśleć, że cię coś zjadło tam. – mruknął brunet wymijając go i zamykając się w łazience.

 Hoon zaśmiał się na to cicho pod nosem i poszedł do dużego pokoju. Niemal od razu zauważył, że AJ gdzieś zniknął, jednak nie dał nic po sobie poznać. Zamiast tego usiadł na kanapie obok KiSeop’a i przyłączył się do oglądania jakiegoś programu, w którym występowali SHINee.

 - Niezły mają układ do tej piosenki. – powiedział Kevin, który siedział na podłodze oparty o kanapę pomiędzy nogami Eli’ego.
- No niby tak, ale ten ruch przy refrenie… coś mi nie gra. – mruknął KiSeop krzywiąc się lekko.
- Jest za bardzo udziwniony… jakby na siłę dodany do układu bo tak i już. – stwierdził Eli.
- O właśnie, to jest to! – pochwycił KiSeop pstrykając palcami.
- Dobraa… Kisiek! Możemy już iść! – zawołał SooHyun zaglądając do pokoju.
- Okeeej. No to pa chłopaki, do poniedziałku czy coś…  - pożegnał się z nimi i po chwili już ich nie było.

 Za to wrócił AJ, a Hoon w końcu się skapnął, że posiał gdzieś swój telefon, a pamiętał, że jego mama miała zadzwonić do niego w pewnej sprawie. Wstał z kanapy i udał się do pokoju, który dzielił z AJ’em.  Poszperał przez chwilę w swoich rzeczach, aż znalazł to czego szukał. Na szczęście jego mama jeszcze nie dzwoniła, westchnął z ulgą.

- Co robisz? – rozległo się czyjeś pytanie i odgłos zamykanych drzwi.
- Szukałem telefonu. – odparł Hoon odwracając się i… aż klapnął na podłogę gdy zobaczył AJ’a.

Ten spojrzał na niego dziwnie, a potem uśmiechnął się tym swoim kocim uśmieszkiem. Hoon zaczął mieć złe przeczucia. AJ widząc jego zakłopotanie, uśmiechnął się jeszcze szerzej i zaczął się do niego zbliżać.

 - Uh, Emm… stało się coś? – spytał Hoon nieco drżącym głosem.
- A nic. Chłopaki gdzieś sobie poszli, zostaliśmy tylko my dwaj.
- E.. eh?! – zająknął się inteligentnie usiłując wstać.
- Przeszkadza ci moja obecność? – spytał raper kucając przed nim.
- Um.. .nie? … Co.. co robisz? – zapytał gdy ten zaczął jeździć opuszkami palców po jego  policzku, a następnie szyi i obojczyku.
- Chciałbym się z tobą kochać. – powiedział bez ogródek patrząc mu przy tym głęboko w oczy.
- Że… że… że ze mną? O boże, boże, boże… - nie dane było jednak ciągnąć tą litanię ponieważ AJ przesunął palcem po jego ustach.

 Przez chwilę badał palcami ich miękkość i pragnął ich jeszcze bardziej. Nie mogąc się już dłużej powstrzymać złożył delikatny pocałunek na jego ustach. Tym razem się nie śpieszył tak jak miało to miejsce przy każdym poprzednim podejściu, gdzie w każdej chwili mógł ich ktoś przyłapać. Związki między członkami grupy były zakazane, nawet jeśli nie było to mówione oficjalnie.

Hoon z początku spiął się, jednak po chwili zaczął niepewnie oddawać pocałunki. Nie był pewien czy to co robi jest dobre, ale… AJ rozbudzał w nim emocje, których do tej pory nie mógł zrozumieć.  Teraz gdy w końcu jego kolega się nie spieszył łatwiej mu było się z tym oswoić. Im dłużej to trwało tym bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że to mu się podoba… i chciałby spróbować więcej.  

Niespodziewanie Hoon rozchylił nogi, które były jedyną przeszkodą przed większą bliskością. Złapał rapera za bluzę i przyciągnął do siebie pogłębiając pocałunek, rumieniąc się przy tym.  Zaskoczony  AJ stracił równowagę i opadł na niego.  Odzyskując kontrolę nad sytuacją, zaczął go całować namiętniej, czując jak ręce Hoon’a przesuwają się na jego plecy. Naparł na niego bardziej, wydobywając przy tym z ust bruneta cichy jęk i opadli razem na podłogę. Oderwał się od niego na chwilę dla zaczerpnięcia oddechu, złapał go za obie ręce i przytrzymał mu je nad głową jedną dłonią, powracając do kolejnych pieszczot.  Hoon jęknął ponownie wyprężając się lekko w jego stronę i odsłaniając szyję. AJ natychmiast skorzystał z okazji i zaczął go po niej całować i przygryzać. Drugą ręką zaczął nerwowo podwijać mu koszulkę, przejeżdżając potem parę razy po jego klacie i brzuchu.  Doskonale mógł poczuć wyrzeźbione mięśnie brzucha bruneta, to jak napinają się pod jego dotykiem.

Puścił jego ręce i czym prędzej zdjął z siebie swoją bluzę wraz z koszulką odrzucając je gdzieś w kąt pokoju. Nachylił się i wyznaczając sobie drogę pocałunkami zaczął piąć się spowrotem w górę, zatrzymując się na nieco dłużej przy jego sutkach by zaraz potem pójść dalej i po raz kolejny zaatakować jego usta.
Hoon jęknął po raz kolejny. Objął szatyna za szyję, odpowiadając na jego pocałunki znacznie żarliwiej niż poprzednio. Jednak gdy poczuł jego rękę na swoim kroczu oprzytomniał nieco i odsunął go odrobinę od siebie. Wyraźnie było widać, że jednocześnie bardzo tego chce, ale nie jest do końca pewien tego co robi.

 - AJ… To chyba nie jest dobre… - powiedział zdyszany.
- Podoba ci się, więc jest bardzo dobre.
- Oh, wiesz co mam na myśli! To nie jest akceptowane w naszym społeczeństwie. Co jeśli, któryś z chłopaków nas przyłapie, alboo…
- Żaden nas nie przyłapie, bo wszyscy wyszli. A po za tym, nawet jeśli to i tak by nam nic nie zrobili.
- Skąd możesz mieć pewność?!
- A myślisz, że co SooHyun-nim wyprawia z Kiseop-nim jak są sami, albo w swoim pokoju, albo w każdej innej wolnej chwili, kiedy nikt nie patrzy?
- HUH?! Chcesz mi powiedzieć, że oni są…
-… razem? – wszedł mu w słowo AJ.- Owszem.  Są. I kochają się jak wariaty, szkoda tylko, że ja mam takie szczęście na nich wpadać w różnych dwuznacznych sytuacjach… jeśli nie jednoznacznych. To samo Eli i Kevin…
- Oni też!?
- No, a co?
- Biedny DongHo… taki mały, samotny rodzynek…
- A ty myślisz, że on się tym przejmuje? Zresztą, zawsze możemy przygarnąć kropka i się nim zająć, jak to przystało na starszych, opiekuńczych Sunbae.
- AJ ty…! – nie dokończył tego co chciał powiedzieć, ponieważ AJ skutecznie zatkał mu usta namiętnym pocałunkiem, jednocześnie rozpinając mu spodnie.

 Hoon po raz kolejny poddał się pieszczotom swojego kolegi. Musiał przyznać, że był on na serio w tym dobry. Nawet jeśli by chciał to nie dałby rady myśleć o czymkolwiek innym niż jego usta i dłonie błądzące po jego ciele. Nim się obejrzał został obrócony na brzuch i „zmuszony” do przyjęcia pozy „na pieska” uprzednio będąc pozbawionym spodni wraz z bielizną. Ledwie pogodził się z tym faktem, zaraz poczuł coś zimnego między pośladkami. Dopiero gdy owe „coś” się w nim zagłębiło i zaczęło go rozciągać dotarło do niego, że to pewnie AJ przygotowuje go swoimi palcami do dalszej zabawy. Z początku nie było to zbyt przyjemne, uczucie dyskomfortu spowodowało, że już – już prawie stracił ochotę na cokolwiek więcej z tej zabawy, gdy nagle palce rapera otarły się o coś w jego wnętrzu co spowodowało, że jęknął głośno i wykonał nie kontrolowany ruch biodrami w tył, chcąc poczuć to jeszcze raz. Widząc to AJ zaśmiał się cicho pod nosem. Nachylił się i zaczął wyznaczać sobie ścieżkę  pocałunkami i lekkimi skubnięciami zębów na nagich plecach kochanka.

Gdy stwierdził, że Hoon jest już wystarczająco rozluźniony, uniósł się na klęczkach, jedną rękę położył u góry pleców bruneta i nacisnął lekko by ten  się obniżył, opierając się na przedramionach, wciąż pozostając wypiętym w jego stronę. Drugą ręką naprowadził swojego członka na jego wejście i nie czekając dłużej jednym pewnym ruchem zagłębił się w nim cały, zamierając na chwilę by dać brunetowi czas na przyzwyczajenie się do tego.
Hoon zaczął powoli rozluźniać mięśnie, które spiął gdy AJ nagle w niego wtargnął.  Ta reakcja była raczej spowodowana zaskoczeniem niż bólem.  Odetchnął głęboko parę razy…

 - Hoon, wszystko w porządku? – spytał AJ gładząc go czule po plecach.
- T-taak, jest okej. Możesz zaczynać. – odparł zerkając na niego.
- Na pewno?
- No przecież mówię.  AJ, no ruszże się tam z tyłu!

Słysząc te słowa z ust swojego kochanka, blondyn zaśmiał się cicho, a następnie spełnił jego „prośbę” i zaczął delikatnie poruszać  biodrami. Hoon wydał z siebie zduszony jęk, jakby się wstydził wydać z siebie jakikolwiek odgłos. AJ uśmiechnął się lekko kącikiem ust, przyspieszając nieco ruchy i zagryzając wargę z przyjemności jaką odczuwał poruszając się w ciasnym, jeszcze nigdy wcześniej przez nikogo innego nienaruszonym wnętrzu bruneta. Nie minęła chwila, a blondyn mógł bez przeszkód wsłuchiwać się w westchnięcia i słodkie pojękiwania chłopaka pod nim. Już od dłuższego czasu marzył o tym by być blisko Hoon’a tak jak teraz i nie tylko. Brunet miał piękny głos, który dawał mu szerokie pole do popisu, a gdy na jednym z treningów ściągnął koszulkę, tylko SooHyun czy KiSeop mogli z nim konkurować jeśli chodziło o wyrzeźbione mięśnie brzucha i ramion. Z pozoru spokojny,  z poczuciem humoru, miły z osobowości, praktycznie z każdym potrafił się jakoś dogadać… czego tu chcieć więcej?

 Chyba jedynie posiadanie takiego cuda jak on na własność.
-Aa… AJ! Cze-czekaj! AH! Moja mama… MOJA MAMA DZWONI!!!  - nagły krzyk  Hoon’a spowodował, że AJ przestał rozmyślać nad tym jaki to jego wybraniec serca jest cudowny i jak mu kazano zaprzestał ruchów. - Eh? A czego ona chce? – spytał starając się ukryć swoją irytację. Musiała akurat teraz zadzwonić, akurat teraz! (no żesz! Co za franca xD) - Nie wiem, właśnie po to miała dzwonić, żeby mi powiedzieć. Wytrzymaj trochę, proszę. Halo? Cześć mamuś… co chciałaś? – spytał nieco zdyszanym głosem. - Kotuś, nic ci nie jest? - N-nie, nic… uh! – stęknął gdy poczuł nagłe lekkie pchnięcie z tyłu.
AJ uśmiechnął się zadowolony z siebie.  Stwierdził, że może jak trochę Hoon’owi podokucza w ten sposób to szybciej skończy. Miał jedynie nadzieję, że się na niego o to za mocno nie obrazi.
- Jesteś pewien? Tak dziwnie brzmisz. – odezwała się matka Hoon’a ponownie. - To nic takiego, po prostu… uhn… mamy… hah… trening. - Trening? Mówiłeś, że macie wolne parę dni. Dlatego chciałam się spytać czy przyjedziesz nas odwiedzić, w końcu trochę się nie widzieliśmy… no chyba, że nie tęsknisz za swoimi rodzicami.
-
- AH! N-no wiem, ale mamy problem z jednym układem i… hah!...  postanowiliśmy go dzisiaj jeszcze parę razy… mhh!... prze- przećwiczyć.
- Rozumiem, w takim razie zadzwonię później… albo ty do mnie zadzwoń kiedy będziesz już wolny, dobrze?
- Dobrze… Pa, mamo. Eh… właśnie okłamałem własną matkę. Jestem niedobrym chłopcem. – jęknął żałośnie, gdy tylko zakończył rozmowę ze swoją rodzicielką. - Więc to chyba znaczy, że powinienem cię ukarać, co nie? – mruknął AJ pochylając się i całując go czule w kark. - Ukarać? To ja ci powinienem przyłożyć za to co robiłeś gdy z nią rozmawiałem!
W odpowiedzi AJ nachylił się jeszcze bardziej, złapał jedną ręką go za włosy i zmusił go (delikatnie, acz stanowczo) by obrócił głowę w jego stronę, a następnie pocałował go namiętnie w usta.
- Zrobisz to gdy skończymy. – szepnął gdy tylko przerwali pocałunek.

 Naparł na  niego jeszcze bardziej zmuszając go tym samym by jeszcze bardziej się obniżył i rozszerzył nogi, tak, że jego penis ocierał się delikatnie czubkiem o dywan.  Gdy Hoon to poczuł musiał zagryźć dolną wargę by nie jęknąć przeraźliwie głośno. AJ uśmiechnął się lekko i wyprostował, złapał go mocno za biodra i ponowił ruchy. Tym razem były one powolne, ale głębokie i stanowcze, na tyle precyzyjne, że przy każdym pchnięciu towarzyszył im krótki jęk bruneta. Chwilę jeszcze go tak „pomęczył” by zaraz ponownie zmienić technikę i zacząć robić to szybciej i mocniej. Hoon myślał, że zaraz oszaleje…
To było tak cholernie przyjemne, że już się nawet nie powstrzymywał, jęczał głośno raz po raz rzucając jakimś przekleństwem, nawet nie zdając sobie z tego do końca sprawy i drapał paznokciami dywan, wyginając plecy i odchylając głowę do tyłu w wyrazie nieopisanej rozkoszy. JaeSeop (AJ) obserwował go z lubością, zagryzając dolną wargę i pieprząc go jeszcze mocniej.

- Ah, AJ! Cholera…! Ja chyba zaraz… zaraz… ah! – nagła fala obezwładniającej rozkoszy zalała jego ciało, sprawiając, że przed oczami zamigotały mu gwiazdy, a wszystkie mięśnie nagle się spięły.

Hoon doszedł z przeciągłym jękiem, wbijając paznokcie w dywan, nie kontrolowanie poruszając biodrami w stronę blondyna, wychodząc tym samym naprzeciw jego ruchom.
Czując mięśnie bruneta zaciskające się na jego członku i ruchy jego bioder nie wytrzymał tych dwóch erotycznych bodźców i doszedł z głośnym: – O kurwa! – rozlewając się w nim obficie.  Na moment zamarł w miejscu, po czym wykonał jeszcze parę gwałtownych ruchów wyrywając ciche stęknięcia z ust Hoon’a. Zaraz potem wyszedł z niego najdelikatniej jak potrafił i opadł obok niego na podłogę, dysząc.

 - No i co? – spytał bruneta z zadziornym uśmieszkiem na ustach.
- Super… - odparł Hoon dysząc i przewracając się na plecy -… ale mnie wymęczyłeś. Powinienem się teraz iść umyć… i ty też. - To chwilę odpoczniemy i pójdziemy razem, mój króliczku. – gdy to powiedział Hoon zerknął na niego podejrzliwie jednym okiem, co wyglądało przeuroczo, a następnie zaśmiał się cicho. - Tylko nie zamęcz mnie pod tym prysznicem króliczku, a jeśli już będziesz musiał, to chociaż przypilnuj, żebym się nie utopił. – to powiedziawszy, wstał z podłogi, zdjął do reszty bluzkę, która była teraz wymiętolona i wilgotna od potu, rzucił ją na podłogę i ruszył kompletnie nagi do łazienki.

 AJ popatrzyła za nim zaintrygowany unosząc  się i podpierając na łokciach. Czy on mu czasem nie zasugerował, że może liczyć na więcej dzisiaj niż tylko raz? Uśmiechnął się szeroko do siebie i wstał. Szczerze mówiąc nie spodziewał się, że Hoon przyjmie to wszystko tak dobrze. Bardziej myślał, że kiedy już to skończą, to go znokautuje jakimś ciosem z taekwondo , a tu proszę.
Drzwi od łazienki były uchylone zapraszająco… wszedł do niej szczęśliwy jak dziecko dostające prezent na gwiazdkę. Tym bardziej się ucieszył gdy zobaczył, że Hoon czeka na niego w wejściu do kabiny z delikatnym uśmiechem na ustach.

_____________________________________________
Ja wiem, że długo notki nie było, tego OneShota męczyłam chyba miesiąc, ale w końcu skończyłam... i wstawiłam ;3
Te opóźnienia, to przez to, że jestem teraz w klasie maturalnej, więc czy tego chce czy nie muszę się skupić na tym co teraz najważniejsze, czyli przygotowania do matury.
Jednak postaram się w wolnych chwilach wstawić co nieco :)
Opowiadań nie zawieszam, ani nic... po prostu trudno mi przewidzieć kiedy dam radę wstawić new notkę ;/
Siła wyższa... jak to mówią xD
Mam nadzieję, że się podobało ^^ I chyba gdzieś tam zrobiłam błąd stylistyczny bodajże, ale już nie pamiętam gdzie ;< w razie jakiś uwag, błędów - pisać w komentarzu ! Tyle ^^ 



5 komentarzy:

  1. Ojejku, Ojejku... ~~ :D To było CUDOWNE! Tak długo czekałam aż dodasz jakąś nową notkę i się doczekałam i to jakiej! MRRrrAu... To jest to co tygryski lubią najbardziej (i Pandy!) XD W sumie też się z początku spodziewałam tego, że Hoon mu przywali i wyjdzie, ale później stwierdziłam, że raczej do tego nie dojdzie i... miałam rację ;) Haha, no nie dziwię się, że AJ tak zaciesza jakby święta przyszły wcześniej w tym roku skoro może liczyć na powtórkę.. i kolejną, i kolejną... xD Poproszę o kontynuacje w łazience bo jestem strasznie ciekawa co tam się działo.. A i zapomniałabym! Uwierz mi, że chciałabym zobaczyć reakcję mamy Hoon'a kiedy z nim rozmawiała.. bo chyba razczej nie uwierzyła, że mają próbę po takich jękach i stekach jakie wydawał jej syn.. haha :D kiedy kolejna notka...?

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa! I zdaje mi się, że tam w jednym momencie powtórzyło Ci się zdanie, to podczas rozmowy mamusi z synkiem, który "jest na próbie" i "ponownie ćwiczy układ" xD O tym, że ma zadzwonić jak już będzie wolny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Od momentu telefonu mamy tekst jest pisany kursywą i dialogi są... nieoznaczone. To znaczy są, ale pisane ciągiem bez podziału i czasami trudno odgadnąć, kto teraz mówi. xD
    Ale króliczek jest słodki ;3 Obydwa, w sumie. xD Akcję z kabiny też bym poprosiła... a-albo lepiej! Wszystkich chłopaków. Nie!!! Z Kropkiem też! xD Trójkąty mogą być. :P

    Jestem, jestem, hehe xD Najważniejsze, że piszesz i żyjesz! :*

    PS: Jak zwykle piękny szablon. ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój bożeee~~~~~~~~ Dobrze, że zabrałam się za komentowanie dopiero teraz, tak to bym nowego szablonu nie widziała, bo ty mi oczywiście nie powiedziałaś, babo~~ >3< Jezu, musisz w końcu mnie nauczyć kolorować bo jak przeglądam twoje arty i oglądam ten szablon i widzę bisza i te cienie na jego skórze, to się załamuje XD chcesz mnie załamać do reszty,prawda~? Przestań być taka fajna, weź się xD Wgl co szablon to lepszy, kurde, ten mi się strasznie podoba, jest bisz, ładne tło, krejzolski, światowy, angielski cytacik, szalejesz xD

    Wgl to...awwwwwwwwwww, to było takie słodkiee~~~`` <3 dobrze ci K-pop służy, oj dobrze~ Gdybyś jeszcze mi napisała one shota z baby Dongho,to bym się dopiero cieszyła xD nie wiem czemu,ale strasznie lubię go paringować z Eli'em, chyba od czasu programu, gdzie Dongho uczył się angielskiego, a Eli był jego niańką i podrywał nauczycielkę maknae xD Wgl coś z Donghosiaczkiem, z Kevinem i Eli'em i całe Ukissiątka będą mieć swoje oneshoty~ Czekam na to z niecierpliwością, bo poczytałabym coś fajnego, a związanego z kpopem to już w ogóle xD chociaż cierpliwie czekam też na opowiadanie z KHR, ale wytrzymam xD Za dużo rzeczy piszesz i nie mogę się skupić na tym wszystkim, tyle fajnych historii, a ty ich nie kończysz, tylko nowe wymyślasz xD Ale mam często tak samo, mam jazdę na napisanie czegoś, a potem mam w głowie zupełnie co innego i dupa xD Tylko w moim przypadku ja nawet nie zaczynam pisania, bo jestem do dupy, jeśli chodzi o pisanie czegokolwiek XD

    Ale baj de łej, Hoon jest taki słodkii~~ <3 a AJ niewyżyty seksualnie, chociaż Hoon też nie był całkiem niewinny, biednego seme uwodzi xD Te uke czasem nieźle w głowie potrafią zamieszać, a takie potem się grzeczne wydają, pff xD

    Początek był taki słodki, biedactwo się chowało w łazience *^* Lubię takich nieśmiałych uke, którzy jednak nie są nie wiadomo jak zniewieściali, co potem się okazało w wiadomej sytuacji xD Niektórzy robią z tych uke jakieś histeryczki, a zapominają, ze to faceci i mimo wszystko muszą choć trochę jak faceci myśleć xD

    Ale..najbardziej kocham scenę, w której dzwoniła mama Hoon'a x"DD zaczęłam się śmiać jak debil, kto by pomyślał, że z niego taki ukochany synek mamusi xD Wgl ja bym w takiej chwili, z TAKIM biszem nawet przez chwilę o jakimś telefonie nie myślała xD

    Nad tekstem to bym się mogła rozpływać, ale to nie o to chodzi, bo ty już wiesz, jakie jest moje zdanie na temat twoich opowiadań, wgl OBOŻE informacje się ruszają~! xD kurde, to jest takie fajne, tak patrzę, patrzę, a to się rusza i ten tekst sobie tak się przesuwa uroczo xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdecznie zapraszam na kolejny rozdział. xD

    OdpowiedzUsuń